Wednesday 2 April 2014

Bądź człowiekiem, pożycz...

Nie lubie pozyczac. Zarowno pozyczac komus, jak i pozyczac od kogos.
Nie lubie pozyczac ani przedmiotow, ani jedzenia, ani pieniedzy.

Pamietam, kiedy mieszkalam jeszcze z rodzicami, mielismy pewna baaardzo nietytpowa sasiadke. (A moze i typowa? hihi...)
Otoz owej pani wiecznie czegos brakowalo , a to do obiadu, a to do ciasta, a to do salatki...
Zatem ciagle pukala do naszych drzwi z prosbami do mojej mamy:
-pozyczysz mi kochana jedno jajeczko? wlasnie pieke ciasto i mam za malo,
-macie moze make poznanska? braklo mi do pierogow...
-macie majonez? wlasnie robie salatke...
-wlasnie chcialam zapazyc herbate dla siebie i Jurka, a tu w pudelku ostatni woreczek
-nie podratowalabys mnie tak woreczkiem kaszy? krupnik robie...


Oczywiscie sasiadka nigdy pozyczonych rzeczy nie oddawala, kiedys tam wspomniala: "kochana, musze ci oddac szklanke maki" na co oczywiscie moja mama mowila: "co ty, nie trzeba".
No ale przez te kilka lat sasiedztwa owa pani pewnie moglaby wyprawic wielkie wesele z produktow , ktore w ten sposob wyniosla z naszego domu.

I co robic w takiej sytuacji???

Ja z kolei mam problem z innym typem "pozyczkobiorcow". A mianowicie ciagle ktos chce pozyczac pieniadze. Ludzie wiedza, ze jestesmy oszczedni, wiedza ze mieszkamy w Anglii i mysla chyba, ze plywamy w basenie pieniedzy i tylko wyczekujemy, az ktos zechce od nas pozyczyc.
Byloby to moze znosne, gdyby nie fakt, ze te osoby uwazaja nas za bank 0% z nieograniczonym terminem splaty. Sa nawet tacy, ktorzy uwazaja nas za organizacje charytatywna, ktora pieniadze po prostu daje, z czystego serca.

I kto to taki?

  1. Dalsza rodzinka
  2. Pseudoznajomi, ktorzy przypominaja sobie o naszym istnieniu "w potrzebie"


I gdyby te pieniadze byly im potrzebne, bo komornik siedzi na glowie, nie maja czego do garnka wlozyc, czy dziecko chore...

Ale nie... Ludzie chca pozyczac, bo marzy im sie nowy lepszy samochod, bo chca wyremontowac salon czy tez kupic zmywarke!
Noz kurrr.... krew mnie zalewa doslownie!!!

Kochana daleeeka rodzinko, drodzy pseudoznajomi,
Jesli chcecie wyremontowac swoje mieszkanie, 
czy tez w jakikolwiek inny sposob poprawic komfort swojego bytowania:
zarobcie sobie, 
oszczedzcie sobie, 
badz tez wezcie pozyczke z banku!

Nasz "Bank 0% i Organizacja Charytatywna" w jednym upadla!
Mamy dosc osob, ktore wiedza kiedy wyciagnac reke, ale kiedy przyjdzie do oddania, nagle kontakt sie urywa. Mamy dosc upominania sie o swoje, pytania i czekania.
Enough is enough!
Wiecej nie pozyczamy. Nie bo NIE!!!

Moja S.P. babcia zawsze mawiala: "kto ma miekkie serce, ten ma twarda du*e"
Miala racje. Wielokrotnie mialam nauczke, a mimo to miekkie serce, wspolczucie czy prosty brak asertywnosci sprawil, ze dalam sie urobic... Ale koniec z tym :/


A jak Wy radzicie sobie z pozyczajacymi na wieczne nieoddanie???








18 comments:

  1. Bardzo nie lubię pożyczać pieniędzy, komuś i od kogoś. Dalszym znajomym to w żadnym wypadku. Zawsze się boję, że to popsuje nasze relacje, że zostanę bez kasy. Masz rację bank jest od pożyczek. Mam Siostrę i kilkoro najbliższych znajomych, którym bym pożyczyła zawsze w potrzebie.

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja tez moge pozyczyc rodzenstwu, rodzicom i najblizszym znajomym w potrzebie, ale jesli ta potrzeba sa np nowe meble, to juz nie bardzo :/ Tez boje sie, ze kazda pozyczka moze popsuc relacje...

      Delete
  2. Swietnie cie rozumiem. Ja mam fobie na pozyczajacych I nikomu grosza juz nie dam. Moj wlasny brat pozyczyl ode mnie 1000 funtow na splate dlugow dwa lata temu I nigdy nie oddal. Nie sadze zeby kiedykolwiek udalo mi sie odzyskac pieniadze. Od czasow tej nieszczesnej pozyczki mamy bardzo zle relacje. I to juz sie nie zmieni bo on nigdy nie bedzie mial tych pieniedzy. Alez ja bylam glupia kiedy mu dawalam.. pozdrawiam. Mona

    ReplyDelete
    Replies
    1. ooj, tysiaka to a bym nie popuscila... smutne, ze ludzie tacy sa :/

      Delete
  3. Ja nie pozyczam ani od kogos ani komus, bo nie mam :) Jak potrzebuje na cos, to ide do banku (takiego prawdziwego, nie rodzinnego) ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. i to jest to: "nie pozyczam bo nie mam" , i tak jest najlepiej :)
      Ja tez staram sie ludiom czasem wcisnac kit, ze nie mam, niestety niektorzy wiedza, ze to nie jest prawda i wtedy colowiek by sie nie wydarzylo, to zawsze zle.

      Delete
  4. ja akurat na starym mieszkaniu to bardzo doceniałam takie pożyczki sąsiedzkie - pożycz jajko/cebulę/łyżkę octu/dwa ziemniaki to był standard, pożycz dychę bo muszę iść po chleb a do bankomatu mi się nie chce jechać ;-P ale myśmy raczej oddawali, ale uznawali, że jest "po równo" :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. no jak sobie nawzajem oddawaliscie to w porzadku, nasza sasiadka tylko brala.

      Delete
  5. W pożyczce jako takiej nie widzę nic złego, pod warunkiem, że się oddaje i to w uzgodnionym terminie, nawet rzeczy "śmieszne", jak jajka, czy szklanka mąki :) Zdarzyło mi się pożyczyć od sąsiadki pieniądze, nawet 1600 zł, bo kurier przyjechał z paczką, a ja nie mogłam wyjść z domu po pieniądze. Ale oddałam na drugi dzień, tak, jak się umówiłyśmy i nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie oddac, czy oddać później :) Z kolei ode mnie pożyczyła kiedyś córka sąsiadki, na szczęście tylko 50 zł i nigdy nie oddała. Później wyjechała na zawsze. Do dziś jej to pamiętam, aż zła jestem na siebie, bo przecież to mała kwota, a tak jakoś nie mogę jej zapomnieć :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. no wlasnie , gdyby tak ludzie oddawali, byloby wszystko ok. Problem w tym, ze do pozyczania wszyscy sa chetni, ale niemal kazdy sie pozniej wymiguje od oddania :/ Ja tez zawsze pamietam, wszystko pamietam. Pamietam nawet kolezanke z liceum, ktora nie oddala mi mojego ulubionego dlugopisu. podobno zgubila, hm... a ja wcaz pamietam moj piekny czarno-zloty dlugopis.

      Delete
  6. hehe ja tez nie lubie pożyczać, wolę DAWAĆ :-)

    ReplyDelete
  7. Miss you! <3 TakaSobieMeg

    ReplyDelete
  8. Pożyczka? Ja zauważyłam inny problem: o! przyjechał kapitał zza granicy!
    Czyli przyjeżdżam do Polski: restauracja, bar, kręgle- stawiam ja
    Ktoś przyjeżdża do mnie-stawiam ja....

    ReplyDelete
    Replies
    1. oooj no fakt~! skad ja to znam! z tym tez sie spotykam... Ja jade do Polski - ja sawiam, do mnie ktos przyjezdza, to nie dosc ,z e czesto musze kupic im bilet to jeszcze u nas sponsorowac :/

      Delete
  9. Szukasz kredytu? Albo były odmówił kredytu przez bank lub instytucję finansową dla jednego lub więcej powodów? Masz odpowiednie miejsce dla swoich rozwiązań kredytowych tutaj! Elizabeth Global Finance ograniczone rozdawać pożyczek dla firm i osób prywatnych na niskim i niedrogie oprocentowaniem 2%. Prosimy o kontakt poprzez e-mail dzisiaj poprzez (elizabethp111@live.co.uk)

    DANE WNIOSKODAWCY:

      1) Imię i nazwisko:
      2) Państwo:
      3) Adres:
      4) Państwo:
      5) Płeć:
      6) Stan cywilny:
      7) Zawód:
      8) Numer telefonu:
      9) Stanowisko Obecnie w miejscu pracy:
      10) Miesięczny dochód:
      11) Kwota kredytu potrzebne:
      12) Kredyt Czas trwania:
      13) Cel pożyczki:
      14) Religia:
      15) Czy stosowane przed;
      16) data urodzenia;
      dzięki,
    Pani Elżbieta Patrick

    ReplyDelete
  10. Czy potrzebujesz pożyczki na lepsze życie lub pomoc finansową, pożyczki? oferujemy wszelkiego rodzaju pożyczki, jeśli jesteś zainteresowany, napisz do nas o więcej szczegółów (przez e-mail: bj6325221@gmail.com)

    ReplyDelete
  11. Pozor, paní / paní. Potřebujete nouzový úvěr na nákup projektu, půjčku na splacení dluhu nebo na zaplacení účtů nebo na zahájení nového podnikání? Nabízíme konkrétní online půjčky v krátkodobém, střednědobém a dlouhodobém horizontu od 50 000 do 8 000 000 Kč. Naše půjčky jsou snadné a rychlé .. Měsíční splátka a fixní sazba jsou velmi závislé na povaze, výši a době trvání půjčky. Doba splácení od 12 měsíců do 420 měsíců a více. Dostupnost částky půjčky do 2 dnů Zabezpečení důvěrnosti je jednoduché, není příliš mnoho důkazů, rychlé a 100% zaručené.E-mail:lubicapotocka4@gmail.com

    ReplyDelete
  12. Całkowicie ufałem doktorowi ADELEKE od czasu, gdy rozmawiałem z nim w okresie, gdy mój narzeczony opuścił mnie po 5 latach naszego związku, rozpoczął pracę nad zaklęciami na moim narzeczonym i dał mi tyle zapewnienia i gwarantował, że jedzie aby mój narzeczony stanął na nogi w ciągu zaledwie 24 godzin od rzucenia zaklęcia. Byłem tak pewny swojej pracy i tak jak powiedział na początku, mój narzeczony w końcu do mnie wrócił, tak, wrócił z całym sercem, Miłością, troską, emocjami i kwiatami, i teraz jest lepiej. Bez wahania poleciłbym tego potężnego rzucającego zaklęcia każdemu, kto potrzebuje pomocy .. kontakt: Dr ADELEKE na WhatsApp +27740386124 lub e-mail; aoba5019@gmail.com

    ReplyDelete