Saturday 26 April 2014

Zamaskowani czy zdemaskowani? Kto wie o Waszym blogu?




Wiecie, ze to juz 6 lat odkad zaczelam pisac bloga? Poczatkowo swietnie funkcjonowalam sobie na onecie, do czasu. Denerwolwalo mnie to, ze onet wyrzucal moje posty na swoja glowna stone, dostawalam setki komentarzy od zupelnie nieznanych mi osob, ktore na postawie jednego posta potrafily momentalnie wyrobic sobie zdanie o mnie i calym moim zyciu, krytykowaly, obrazaly i potepialy nie wiedzac w zasadzie nic. 
Pozniej onet zaczal szwankowac, nie moglam dodawac postow, nie moglam komentowac, nie moglam wejsc na wlasnego bloga, az wkoncu zniknely wszystkie moje zdjecia, moja grafika, wszystko. 
Wtedy przenioslam sie na blogspot. I to byla swietna decyzja. Moje posty nie widnieja juz na publicznym forum i czuje sie tu znacznie lepiej, blogspot daje znacznie wiecej mozliwosci, ktorych nawet nie mam czasu wykorzystac.
Nie wiem jakim sposobem znajduje czas na bloga majac dwoje dzieci i bedac niemalze na mecie studiow.
Niejednokrotnie chcialam odpuscic, kasowalam juz swoje posty, ale zawsze wracam. 
Wkoncu te blog jest jak moje trzecie (nedopieszczone niestety) dziecko. Mam sentymenty z nim zwiazane. Zaczelam go pisac w pierwszej ciazy, na pamiatke swojej ciazy, mialam pisac o dzieciach, tymczasem pisze o nich niewiele.
Nachodzily mnie rozne mysli, by zupelnie zmienic tematyke bloga...
Poczatkowo miala byc mama w Uk, pozniej zycie w Uk, pozniej studia w Uk, pozniej kosmetyki, wlosy, dieta.... W koncu jest mieszanina o wszystkim i o niczym.

Poniewaz sa osoby, ktore znaja mnie z blogowego swiata i w realu jednoczesnie, nie moge w pelni rozwinac swoich skrzydel. Zawsze mysle sobie, a co ta osoba X sobie o mnie pomysli czytajac cos takiego na blogu?
Troche mi szkoda, bo zawsze chcialam, zeby blog by miejscem gdzie bede mogla wylac wszystkie swoje zale, dylematy, rozterki, radosci, dzielic sie pikantnymi historiami z zycia erotycznego, swoimi grzeszkami, pokazac tez swoja ciemna strone. Tymczasem nie do konca moge. I dlatego czuje sie tutaj bezbrawna i szara...
Moje zycie to nie tylko maz, dzieci, studia i dom. 
Jest tez moje wnetrze, skarbnica mysli , planow, nadziei, rozwazan... 
Tak wiele chcialabym jeszcze przekazac na tym blogu, a jednak "cos" mnie ogranicza.

A jak jest z Waszymi blogami??? 
Ujawniacie sie nieblogowemu swiatu jako bloger? Jesli nie to dlaczego?

Znam osoby , ktore pisaly bardzo pikantne blogi na temat swoich rodzin, wraz ze zdjeciami i w drastyczny sposob zostaly zdemaskowane. Dlatego unikam opisow rodzinnych, nie lubie dodawac zdjec.

Warto sie ujawniac? Czy tez lepiej tzymac bloga w tajemnicy?
Jakie jest Wasze zdanie?

O moim blogu wie pare znajomych osob, wie tez moj maz, ale nigdy go nie widzial. Na szczescie nawet nie jest zainteresowany i chwala mu za to ;)




28 comments:

  1. Jestem jedną z osób, która tak drastycznie została zdemaskowana, choć myślałam, że blog na zaproszenia jest w miarę 'bezpieczny'. Szczur jak chce to zawsze znajdzie drogę, żeby komuś uprzykrzyć życie. Teraz dodaję zdjęcia 'bez twarzy'. Zwracam uwagę na to co piszę. A wszystkie pikantne szczegóły, które chcę zachować w pamięci zapisuję na blogu widocznym tylko i wyłącznie dla mnie. Moja Sis z mężem, przyjaciele i niektórzy znajomi wiedzą, że prowadzę bloga, ale nie potrzebują na niego wchodzić (a podawałam im adres), bo znają mnie doskonale. W naszej ekipie wszyscy wiedzą o sobie wszystko :) A i tak dalej się kochamy ;p

    ReplyDelete
    Replies
    1. wiem Kochana, pamietam Twoja historie. Czy ta osoba dalej Cie dreczy? no wlasnie... musisz zwracac uwage na to co piszesz, i ja tez... a to juz nie to samo, bo przeciez nie do konca o to chodzi w pisaniu bloga ...

      Delete
    2. Na pewno jeszcze zagląda na mojego bloga. Nie odpuściłaby sobie. Wcześniej jeszcze coś tam próbowała, ale olewałam totalnie i tylko robiłam print screen- mam cały folder ;p
      Tak, tak bardzo zwracam uwagę na to co piszę, a szczególnie teraz. Ale na blogu prywatnym myślałam, że jestem bezpieczna. A okazało się, że ona miała hasło (dostęp) do bloga dziewczyny, która miała dostęp do mojego prywatnego bloga. Robiła tej dziewczynie szablon i dlatego miała hasło. Skminiłyśmy się (dziewczyny zaangażowane w akcję anty 'ona-troll') dopiero jak zaczęła z anonimowego konta jechać tę dziewczynę, której robiła szablon hehehe bardzo inteligentnie, bo dziewczyna miała bloga na zaproszenia i bardzo łatwo doszła do tego kto wypisuje takie obraźliwe teksty. I do tego tej dziewczynie znikały e-maile ze skrzynki pocztowej... także widzisz co ta dziewucha (troll) ma w głowie hehe

      Delete
  2. Zawsze można mieć 2 blogi - ten oficjalny i drugi, o którym nie wie i nie dowie się nikt znajomy ;)
    Ja nie mam czego ukrywać, bo nie piszę o prywatnym życiu, ale gdybym się zdecydowała na blog tego typu to najprawdopodobniej nikt znajomy by o nim nie wiedział.
    Nie można liczyć na to, że dodając zdjęcia, po których można nas zidentyfikować, utrzymamy bloga w tajemnicy. W internecie trudno o prywatność.

    ReplyDelete
    Replies
    1. masz racje, zalozylam juz kiedys takiego drugiego tajnego bloga, ale nikt go nie czytal, wiec dalam sobie spokoj ;)

      Delete
  3. o moim blogu wie Krzysiek i kilka moich bliskich kolezanek :)
    ja lubie takie misz-maszowe notki :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. ale Krzysiek nie wchodzi nigdy bo nie ma zaproszenia haha :p

      Delete
    2. haha :))) chyba bys nie chciala, zeby Krzysiek czytal ;)

      Delete
  4. Ja dlatego juz nie pisze, bo okazalo sie ze jakies dawne kolezanki z Polski mnie podczytywaly, pozniej jak juz przestalam pisac poznalam inne mamuski w Birmingham I okazalo sie, ze wiedza o mnie duzo, gdyz czytaly mojego bloga! Tez chcialam pisac tak od serca, ale nie wyszlo... Takze rozumiem Twoje rozterki :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. wiesz, wydaje mi sie , ze moja znajome z PL tez poczytuja, jedna kiedys sie "niemal wygadala" wiedzac rzeczy, o kotryh nigdy jej nie mowilam... I jakos tak mnie zamurowalo i sama nie wiem jak rozwiazac te sytuacje. Nawet gdybym zalozyla nowego bloga na zaproszenia, skad bede wiedziala , kto kryje sie za prosbami o zaproszenia? ;)

      Delete
  5. Zawsze możesz mieć drugiego bloga właśnie z hasłem. Wtedy możesz pisać o wszystkim. Ja mam bloga i nikt prawie o nim prawie nie wie. Blog to blog. Można go mieć tylko dla siebie jak pamiętnik z kłódką i kluczem. Dlatego czemu nie dla własnej przyjemności drugiego nie stworzyć? Ale z drugiej strony, chcesz się przecież swoimi przemyśleniami z kimś dzielić, prawda? Dlatego tu wracasz. Wymieniasz komentarze i jednocześnie wymieniamy myśli.

    Ja chciałam pisać bloga o dzieciach, tylko nie umiem się zebrać. Właściwie to o siostrzeńcach.

    ReplyDelete
    Replies
    1. no tak, wlasnie chcialabym sie dzielis swoimi przemysleniami, ale jak dobrac osoby zaufane by pisac dla nich i wszystkim? Przeciez pod nickiem "Kasia" moze sie nawet kryc moja tesciowa :P

      Delete
    2. To chyba musiałaby się bardzo nudzić i mieć za dużo czasu żeby tak się podszywać pod Kasię / Basie czy inną Alę. :)
      Hasło tylko przesyłasz tylko tym co podają maila - to już jakaś weryfikacja. :)

      Delete
  6. Blog to część mnie. Miałam mniejsze bądź większe przerwy, ale mimo to zawsze wracam do pisania. Z doświadczenia nie chcę, aby ktoś z moich bliskich, przyjaciół (?) czy też znajomych wiedział o blogu. Jestem zdecydowanie na NIE. ;)
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. ja tez jestem na NIE , ale nie wiem czy 6 lat beztroskiego pisania nie odkrylo mnie dostatecznie, by juz nie byc anonimowym blogerem dla niektorych osob?

      Delete
  7. to super,że już 6 lat:)
    gratulacje!

    ReplyDelete
  8. Ja kiedys mialam faceta. wiedzial ze pisze bloga. I raptem pewnego dnia powiedzial mi ze jego kolega znalazl moj blog... dziwne, dziwne... potem jakies pretensje itp :/ zmienilam adres..bo lepiej zeby nikt znajomy nie mial dostepu...

    ReplyDelete
  9. Chwalić się nie chwalę, kryć też się nie kryję. Tak naprawdę to wszystko mi jedno. Jeśli ktoś z krewnych znajdzie i mu się spodoba, to fajnie. Jeśli będzie oburzony, że piszę o tym, a nie o tamtym - cóż, to już nie mój problem. Bo serio, to już trzeba być debilem, żeby lubić kogoś i nagle przestać, bo np. pisze na blogu o seksie. :)

    ReplyDelete
  10. O moim może dowiedzieć się każdy - prowadzę go pod własnym imieniem i nazwiskiem, na dodatek wstawiam foty swojej facjaty, mamy linka na FB do bloga itd... zero prywatności. Wielu znajomych zna adres i podczytuje, a ostatnio znalazł mnie mój pierwszy narzeczony (uwaga: 24 lata temu się rozstaliśmy).

    ReplyDelete
  11. Absolutnie żadnych realnych znajomych na blogu, ani rodziny, ani koleżanek. Blog ma sens tylko tak długo, jak długo jest anonimowy, tzn. póki czytają nas sami nieznajomi ;)

    ReplyDelete
  12. 6 lat? Wow! Gratulacje :) Ja jestem blogowy berbeć, blog był moim postanowieniem noworocznym :) Piszę szczerze, co myślę, ale nie wstydzę się moich myśli, ani nie piszę o kontrowersyjnych, wstydliwych sprawach, więc jakby znajomi odkryli, to nie byłoby tragedii. Ale sama z siebie nikomu nie powiedziałam, że bloguję. Na pewno skoczyłaby mi liczba wyświetleń, i to mocno, ale nie zależy mi na tym. To znaczy, każdy nowy czytelnik to dla mnie skarb, ale nie piszę 'ślicznie wyglądasz, zapraszam do mnie' na każdym napotkanym blogu. W ogóle tak nie piszę :D

    ReplyDelete
  13. This comment has been removed by a blog administrator.

    ReplyDelete
  14. Całkowicie ufałem doktorowi ADELEKE od czasu, gdy rozmawiałem z nim w okresie, gdy mój narzeczony opuścił mnie po 5 latach naszego związku, rozpoczął pracę nad zaklęciami na moim narzeczonym i dał mi tyle zapewnienia i gwarantował, że jedzie aby mój narzeczony stanął na nogi w ciągu zaledwie 24 godzin od rzucenia zaklęcia. Byłem tak pewny swojej pracy i tak jak powiedział na początku, mój narzeczony w końcu do mnie wrócił, tak, wrócił z całym sercem, Miłością, troską, emocjami i kwiatami, i teraz jest lepiej. Bez wahania poleciłbym tego potężnego rzucającego zaklęcia każdemu, kto potrzebuje pomocy .. kontakt: Dr ADELEKE na WhatsApp +27740386124 lub e-mail; aoba5019@gmail.com

    ReplyDelete
  15. Naturalne zioła wyleczyły tak wiele chorób, że leki i zastrzyki nie mogą wyleczyć. Widziałem wielkie znaczenie naturalnych ziół i cudowną pracę, jaką wykonali w życiu ludzi. Czytałem w Internecie zeznania ludzi na temat tego, jak zostali wyleczeni z opryszczki, HIV, diabetyków itp. przez ziołolecznictwo Dr.DAWN, więc postanowiłem skontaktować się z lekarzem, ponieważ wiem, że natura ma moc uzdrawiania wszystkiego. Zdiagnozowano u mnie HIV przez ostatnie 7 lat, ale Dr DAWN wyleczył mnie swoimi ziołami i od razu skierowałam do niego ciotkę i jej męża, ponieważ oboje chorowali na opryszczkę i też zostali wyleczeni. Wiem, że trudno w to uwierzyć ale jestem żywym świadectwem. Próbowanie ziół nie zaszkodzi. Jest także rzucającym zaklęcia, rzuca zaklęcia, aby przywrócić rozbite małżeństwa i zaklęcia powodzenia, aby prosperować i doskonalić się w życiu. Skontaktuj się z Dr.DAWN e-mail: ( dawnacuna314@gmail.com )
    Whatsapp: +2349046229159/
    +3550685677099

    ReplyDelete