Pochodze ze wsi. Wieksza czesc swojego zycia mieszkalam na wsi. Zawsze bylam przecietna szara myszka, niesmiala, cicha, z masa kompleksow i wiecznie czyms umartwiona.
Za dziecka nosilam aparat ortodontyczny.
Prawa noge mam dluzsza niz lewa, za czym idzie to, ze mam skolioze (boczne skrzywienie kregoslupa).
Ze wzgledu na roznej dlugosci nogi utykam/kuleje od zawsze i wogole poruszam sie jak robot, bez wdzieku.
Mam bardzo slaby wzrok, ale nie nosze okulatow bo strasznie w nich wygladam, mam bardzo slaby sluch, rozmowa przez telefon to dla mnie prawdziwa katorga.
Nie potrafie o siebie dbac, nie maluje sie, nie stroje, nie nosze szpilek, nie robie paznokci, nie chodze nawet do fryzjera, wlosy podcina mi maz.
Jestem takim babochlopem.
Bez cyckow, bez tylka, z wiecznie wydetym brzuchem po zjedzeniu produktow z glutenem, mimo to glutenu sobie nie odmawiam, bo lubie.
Pomimo wydetego brzucha, zawsze wagowo bylam gdzie pomiedzy niedowaga i waga wlasciwa.
Uczniem zawsze bylam przecietnym , a z wiekiem nawet slabym.
W podstawowce mialam srednia 4,1. W liceum spadlam na trojkowicza, z matmy zawsze bardzo bardzo zle mi szlo, az tak zle, ze mialam naciagana dwojke. Z fizyki i chemii tez dno.
Na studia panstwowe sie nie dostalam.
Bylam za cienka.
Rodzice poslali mnie na prywatne, gdzie pod presja tego, ze musza za mnie placic, dalam z siebie wszystko i bylam jedna z trzech najlepszych osob na roku. Czyli kiedy trzeba, to potrafie.
Nie sypialam wtedy po nocach, kulam kazdego dnia, ze lzami w oczach. Mimo to studia nie zagwarantowaly mi pracy.
Wyladowalam w Anglii z mezulskim.
Sprzatalam pokoje, skrobalam brudne toalety, zmienialam spocona posciel, podawalam bekon i jajka, serwowalam piwo, (nie)radzilam sobie z narzekaczami na recepcji...
I myslalam, ze tak bedzie zawsze.
Nigdy nie myslalalam, ze bede kiedys w bieluskim uniformie zajmowac sie pacjentami. Pracowac przy operacjach, zajmowac sie ludzmi po powaznych wypadkach.
Nigdy nie myslalam, ze bede z chirurgami na "TY", ze moimi znajomymi na facebooku beda najwazniejsze osoby w szpitalu.
No bo kto jak kto, ale jaaaa???
Moje 3-letnie studia, (jak ja je przetrwalam?) byly ciezkie. Odkupione lzami i nieprzespanymi nocami. Jak ja dalam rade? Ja? baba ze wsi?
Wciaz patrze w na siebie w lustro, patrze na swoj szpitalny mundurek i ciezko mi to ogarnac.
Jesli ja, szara, przecietna mysz ze wsi, potrafie to osiagnac, to potrafi kazda z Was ;)