Tuesday 19 September 2017

Jestem

Dawno mnie nie bylo. Nie po drodze mi do bloga.
Przegladam swoje stare ulubione blogi a tu zonk... wiekszosc poblokowanych, tylko dla wybranych uzytkownikow, juz nie dla mnie :/ smutno troche.
Nie wiem o czym pisalam ostatnio, nie pamietam.
Wiem, ze nie pisalam o wakacjach, ale pisac juz nie bede bo mam wrazenie , ze to tak dawno bylo. No, moze napisze krociotko.
Wakacje byly pod palmami i w Polsce. I jedne i drugie udane. 
Dzieci nie chcialy wracac z Polski. Chcialy zostac z babciami i dziadkami, tam, gdzie slonce i ladna pogoda. A nie wracac do tej burej ponurej wiecznie deszczowej Anglii.
Wcale im sie nie dziwie. One kieruja sie sercem.
Maz i ja kierujemy sie rozumem i wracac do Anglii chcemy.
Choc jak zawsze serce peklo mi na milion kawalkow kiedy wyjezdzalismy.
Gdybym kierowala sie sercem tak jak dzieci, wrocilabym do Polski. Ale rozum nie pozwala.
Tu mamy lepiej, latwiej, tu uwielbiam swoja prace, i dom. Tutaj sie rozwijam, mam mozliwosci. Dzieci tez pod wieloma wzgledami maja tutaj lepsze mozliwosci, dodatkowe zajecia, stabilnosc finansowa. Jednak nie moge powiedziec, ze nigdy nie wroce. Na pewno bedziemy jezdzic czesciej do Polski, czescij niz do tej pory. Chcemy jechac w pazdzierniku, w ferie, pozniej na wielkanoc, i znowu w wakacje. Prawdziwe szalenstwo. Dla dzieci, niech sie ciesza.
Poki co ciesze sie tym co mamy tutaj w UK.