Mimo to, nawet te niedogodnosci nie sa w stanie zepsuc mojej radosci z tego co nas czeka: posiadanie domu i mozliwosci zamienienia go w NASZE wlasne cudo.
Wciaz [rzegladam internetowe inspiracje i zastanawiam sie , jak go urzadzimy.
Jeszcze przed laty uwielbialam antyki, ale juz mi przeszlo. Teraz stawiam na minimalizm, jednoczesnie powala mnie styl skandynawski i odrobina stylu shabby chic. Nie wiem jakie meble , kafelki, penele, dodatki wybierzemy.
Wrzuce Wam kilka moich inspiracji, ciekawa jestem co myslicie o moim guscie? Ale tak szczerze?
Kafelki imitujace drewno w lazience po prostu mnie urzekaja. do tego biale mebelki:
Plus odrobina shabby chic:
I styl skandynawski:
Jak tak dalej pojdzie, to polubie zakupki :)))
Bo kupowac do wlasnego domku to sama radocha :)
Ja na razie mieszkam z mamą, a już ogromny problem zaprząta mi głowę: czy będę miała mieszkanie urządzone w stylu nowoczesnym, czy vintage, czy minimalizm, czy sterty zakurzonych książek na każdej powierzchni? Wszystkie opcje równie kuszące, ale urządzić każde pomieszczenie w innym stylu, to chyba by nie pasowało? :/
ReplyDeleteA kredens piękny!
lubie takie meble
ReplyDeletehej tez chce w przyszlosci kupic dom w UK, mozesz napisac troche wiecej o tych niedogodnosciach w tej sprawie? :)
ReplyDeletehej, podpinam sie pod prosbe o rozwiniecie tematu na temat trudnosci w kupowaniu :)
DeleteJa kupilam dom w uk dwa lata temu i nie mialam zadnych problemow,moim zdaniem kupno domu w uk jest latwiejsze niz w polsce. To oczywiscie jest moje zdanie ale wszyscy moi znajomi moga sie pod tym podpisac. Charlie nie ma sie
ReplyDelete...czego obawiac. Pozdrawiam I powodzenia
ReplyDeleteNie kupowałam domu w UK, ale wydaje mi się dziwne, żeby były aż takie problemy. Skąd się biorą takie różnice, kłody pod nogi wg Ciebie i zupełna łatwizna wg Jo M?
ReplyDeleteMamy identyczny gust ;)
ReplyDeleteJa właśnie będę urządzać swoją sypialnię i pokój biurowy trochę w stylu shabby chic trochę w stylu skandynawskim ;)
PS
Kochana moje stawy mają się w miarę dobrze, bo biegam slow jogging, a nie normalny jogging ;)