Thursday 7 May 2015

Kiedy doba ma za malo godzin...

...i brakuje czasu na bloga.
Tak wlasnie jest u mnie. Dzieje sie duzo. Duzo, duzo i pozytywnie.
Wreeeszcie znalezlismy dom. TEN dom. Ten, na ktory czekalam przez ostatnie 10 lat.
Zlozylismy oferte. Zostala zaakcepotwana.
Jednak przed nami jeszcze dluuga, dluuuga droga, zanim dostaniemy klucze.
Kupno w domu w Polsce i w Anglii to jak dwa rozne swiaty. W Polsce wszystko zalatwia sie sprawnie i szybko. (-Przynajmniej tak bylo, kiedy kupowalismy w Polsce 8 lat temu.)
Tutaj w najlepszym przypadku czeka nas 6-8 tygodni formalnosci.
Banki, agencje, prawnicy, survey... i masa masa roznosci, nad ktorymi nie chce sie rozwodzic.
W kazdej chwili moze pojawic sie jakis niespodziewany problem, wiec narazie staram sie trzezwo myslec i nie angazowac za bardzo, w razie gdyby cos poszlo nie tak.
Ale to taaakie trudne. Tyle lat oczekiwan, tyle lat "cyganskiego" stylu zycia, tyle lat na walizach, i tu nagle za kilka tygodni wszystko moze sie zmienic, i jak tu nie rozmyslac? nie przezywac? nie planowac? i jak tu nie meblowac mowego domu w wyobrazni?
Wszystko powoli zaczyna nabierac sensu.


5 comments:

  1. Cudowna wiadomosc!
    Gratuluje i trzymam mocno kciuki za wszystkie formalnosci :)

    ReplyDelete
  2. Aaach wspaniale! ciesze sie razem z Wami! nie ma to jak wlasny domek. U nas trwalo to wszystko az 5 miesiecy , bo wlasciciel nie mial sie gdzie wyprowadzic:/ Pozdrawiam, Kinga

    ReplyDelete
  3. Juz do Was jedziemy!!! na parapetowke :))) Meg

    ReplyDelete
  4. Kiedy brakuje czasu na bloga... Skąd ja to znam.
    Kochana, powodzenia :* Niech wszystko idzie po waszej myśli!:)

    ReplyDelete
  5. Najważniejsze, że to TEN dom :) Gratulacje i oby sprawnie poszło, w UK to różnie bywa, czasami potrafią nas zaskoczyć!

    ReplyDelete