Tuesday 10 March 2015

Jak kupic dom w UK i nie zwariowac???

No wlasnie... Oto jest pytanie, na ktore nie znam odpowiedzi.
Jestesmy gotowi do kupna. A tu idealnego domu ani widu ani slychu... :/
Wymagania mam, co tu gadac, nieskromne:
3 sypialnie, duza lazienka na gorze, WC na dole, duza kuchnia, idealnie: polaczona z jadalnia, garaz, spory podjazd, ladny ogrodek. Dom musi tez byc w wybranej przez nas okolicy, blisko sklepow i szkoly dla dzieci, a jednoczesnie daleko od ruchliwych drog.
Ot, takie mam wlasnie wymagania, a co.
Problem w tym, ze takie domy nie istnieja, przynajmniej nie tu gdzie szukam.
Wiekszosc domow, ktore do tej pory widzielismy to:

  1.  totalne rudery wymagajace wlozenia mnostwa pracy i pieniedzy: wymiany okien, drzwi, kuchni, podlog, kanalizacji, elektryki, armatury lazienkowej... wszystkiego, a nawet wyburzania scian, ze wzgledu na totalna nieustawnosc pomieszczen
  2. malutkie klitki, ktorych sypialnie ledwie mieszcza lozka, gdzie nie ma miejsca na szafy, na normalne rodzinne funkcjonowanie,
  3. Nowe domy, ktore nawet nie sa jakos wyjatkowo drogie, ale za to bardzo baaaardzo male, nie ma miejsca na buty, na ubrania, na odkurzacz, nie ma garazu ani szopki na rowery...
  4. Domy przy ruchliwych drogach - skreslam bez wzgledu na cene i wszelkie inne walory
  5. Kuchnie, w ktorych mozna przemieszczac sie tylko... wokol wlasnej osi, bo robiac jeden krok znajdujemy sie juz poza kuchni.
No i coc robic?
Czlowiek chce wreszcie cos kupic a tu jak na zlosc nie ma nic, NIC co by nas ujelo, zachwycilo. 
A kupowac byle co tez nie bardzo.. 
A najbardziej chyba boje sie, ze wkoncu wybierzemy cos z rozsadku, pogodzimy sie z ewentualnymi niedoskonalosciami, po czym wyskoczy ten idealny, na ktory czekalismy cale zycie.
Dzizys.... dlaczego ja musze podejmowac takie trudne decyzje? Ciezko mi wybrac bulki na sniadanie i kolor majtek, a tu nagle mam wybrac dom, w ktorym byc moze przyjdzie nam spedzic reszte zyciaaa??? 


Mam juz dosc takiego stanu niewiedzy i niepewnosci. I tego, ze znowu nie wiem co bedzie dalej, i znowu nie wiem, gdzie bedziemy za rok, za pol roku, za 3 miesiace. Standardowka w naszym zyciu, standardowka, ktorej mam po dziurki w nosie. 
Chce wreszcie miec ten dom naszych marzen, tymczasem wisi nade mna wizja szukania czgos, co nawet nie istnieje, a moze tyo jednak wizja niekonczacych sie remontow i przerobek.
I jak tu nie zwariowac? No jak???


9 comments:

  1. Ciężki orzech do zgryzienia. Ale w UK to chyba w większości małe, ciasne domki, co?

    ReplyDelete
  2. Kochana, obawiam się, że w tej dziurze w ktorej mieszkamy ciezko bedzie znalezc cos wlasciwego. mimo to trzymam kciuki aby się udało :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Może poszukajcie czegoś obok "waszej dziury"? :D

      Delete
  3. Uda się ! Ja szukałam tego idealnego do wynajmu i w końcu się doczekałam :). Trzeba sobie dać tylko trochę czasu ,a potem uzbroić się w mega cierpliwość a propos formalności :P. Powodzenia :)

    ReplyDelete
  4. Ja naszczescie jak kupowalam dom byłam przycisnieta do sciany byłam w 6 tym mieciacu ciazy i musialam jak najszybciej wybrac jakis dom . Na szczescie na trafiłam prawie na idealny , ale remont było trzeba było zrobic gdyz jak ty chcaialm kuchnie z jadalnia , wiec trzeba było sciane wywalac. Taka jeszcze mała podpowiedz aby przy zakupie zobaczyc z której strony słońce zachodzi, aby popoludniami miec slonce w ogrodzie a nie cien.

    ReplyDelete
  5. nigdy nie znajdziesz idealnego domu. zawsze w gre wchodza jakies kompromisy :/ ale zycze Ci by byl to kompromis bliski idealu :) x ��Mona

    ReplyDelete
  6. Tak doskonale Cie rozumiem, jakbym czytała o sobie. Mieliśmy identyczne wymagania, czas i angielski system budownictwa niestety je zweryfikował. Poszliśmy na kilka kompromisów i w piątek odbieramy klucze! (po dwóch latach poszukiwań). Na początku tez miałam mega dola bo sobie wymarzyłam duży dom taki jak w Polsce, ale z drugiej strony patrzę na znajomych, którzy już kupili tu domy i czasem takie kiepskie a są szczęśliwi, bo myśle że dom tworzy przede wszystkim rodzina. I tego się trzymam ;)

    ReplyDelete
  7. Ja tam myślę, ze Wasz domek wymarzony gdzies tam jest, tylko się jeszcze nie ujawnił :-P Daj mu trochę czasu a ciesz się "tu i teraz" (cos mi ta wiosna we łbie pojebała i taka jakas optymistyczna się stałam, aż sama się dziwię...) pozdrawiam!

    ReplyDelete
  8. Porażka jest z tymi domami w Uk. Nie dość że to małe takie to bardzo często też zagrzybiale. Ja miałam duży problem ze znalezieniem nawet do wynajmu czegoś dla mnie partnera i córki z obawy przed rozwojem astmy u małej. Kocham ten klimat

    ReplyDelete