Thursday 17 March 2016

Emigracja - czy warto?

A jakby to bylo gdybysmy wrocili?
Gdybysmy zostali w Polsce?
Gdybysmy nigdy nie wyemigrowali???
Welokrotnie zadaje sobie te pytania, mimo, iz jestem tu na obcej ziemi 11 lat. Dlaczego nazywam ta ziemie "obca" skoro jestem tu juz tak dlugo? Czy ta ziemia zawsze bedzie obca? Chyba niestety tak...
Wic jakby to bylo gdybysmy byli w Polsce?
Zapewne jakos by bylo, no bo nigdy jeszcze nie bylo tak, zeby jakos nie bylo, ale jak???
Zapewne tez jakos bysmy sie odnalezli w Polsce i z czasem ulozyli sobie zycie na jakims w miare satysfakcjonyjacym poziomie.
Zapewne oboje mielibysmy jakas prace, mielibysmy swoje mieszkanie, a moze i z czasem dom i mega kredyt.
Zapewne mielibysmy pomoc rodzicow, pomoc finansowa, moze jakas niewielka pomoc przy dzieciach, mielibysmy z rodzicami bardziej zazyle stosunki, czesciej bysmy sie widywali, organizowalibysmy przyjecia urodzinowe dla rodziny, odwiedzalibysmy rodzine w swieta...
Tutaj najczesciej jestesmy sami, i tej pustki nic nie wypelni.

Z drugiej strony pobyt tutaj pozwolil nam duzo osiagnac. Tutaj w wieku niemal trzydziestu lat, majac dwoje dzieci,  poszlam na studia i ukonczylam je, czego jakos nie wyobrazam sobie w Polsce.
W Polsce zapewne bylabym za stara na tego typu studia dzienne. Tymczasem tutaj przedzial wiekowy studentow na studiach dziennych to od 19 lat do niemal 60 lat. Masa moich znajomych studentow byla w wieku 40-50-paru lat! Koncza studia, dostaja prace, w dalszym ciagu sie rozwijaja, awansuja...
Tutaj nasze chore dziecko ma mega wsparcie i doskonala bezplatna opieke medyczna. W Polsce nigdy bysmy tego nie mieli. Za wszystko musielibysmy slono placic. Wiec zapewne nigdy nie zdecydowalibysmy sie na drugie dziecko. Sytuacja finansowa by nam na to raczej nie pozwolila.
Zapewne nie moglibysmy sobie tez pozwolic na coroczne wakacje pod palmami, na wyjscia do restauracji, na konta oszczednosciowe dla dzieci, na ogolnie pojete oszczedzanie.

Kiedy jezdze do Polski odwiedzic rodzine, zawsze poraza mnie ten polityczny belkot i klamstwa jakimi polska telewizja karmi polskie spoleczenstwo. Nie wiem czy potrafilabym sie tam teraz odnalezc. Zapewne z czasem tak..
Ale juz nie chce. Tu jest mi latwiej, wygodniej.

Choc musze przyznac, ze nie zawsze tak bylo.
Bywaly takie lata, kiedy mialam wszystkiego powyzej uszu:
dosc wynajmowania,
kolejnych przeprowadzek,
dosc zycia na walizkach,
wielkiej niewiadomej,
niepewnosci,
ciasnych mieszkan,
plesni na scianach,
chleba tostowego,
pana Farage'a,
Arabow,
paracetamolu dobrego na kazda chorobe,
sztucznego usmiechu przyklejonego do kazdej falszywej twarzy,
dwoch kranow przy umywalce i wannie,
wiecznie deszczowej pogody...

 Czego zmienic nie moge, zaakceptowalam.
Co moglam zmienic, zmienilam badz nadal zmieniam.

A WY???





12 comments:

  1. W naszym przypadku bylo warto, choc gdybym miala lepsze mozliwosci w Polsce, pewnie nie zdecydowalabym sie na wyjazd, bo jestem raczej z tych, co boja sie ryzyka i niepewnosci. Mialam prace, ale wiekszosc mojej pensji szla na wynajecie 1-pokojowego mieszkania i oplaty, szefowa, ktorej podejscie do pracownika ocieralo sie o mobbing, marne szanse na wlasne mieszkanie i kredyt, zycie od 1-go do 1-go, co miesiac zastanawianie sie, czy dziecku kupic najpierw buty czy kurtke, bo na dwie rzeczy nie starczalo, pomoc rodziny zadna, siostra na ktora jedynie moglam liczyc, rok wczesniej wyjechala za granice. To w zasadzie dzieki niej wyjechalismy :-) Mialo byc 2-3 lata, a jestesmy juz ponad 7. Posmakowalam tutejszego zycia, latwiejszego, mialam troche szczescia, bo udalo mi sie znalezc prace w zawodzie, za wynajecie 3-pokojowego mieszkania place 1/3 mojej pensji, odkladam na mieszkanie w Polsce na emeryture :-), mysle o kredycie tutaj, kupilismy auto, co bardzo ulatwia nam codzienne zycie, stac mnie na prywatna terapie i turnusy rehabilitacyjne dla syna w Polsce (niestety ja mam niezbyt dobre doswiadczenia z tutejszymi specjalistami, ktorzy po diagnozie autyzmu u mojego syna po prostu nas wypisali twierdzac, ze nie sa juz potrzebni), poki co nie mysle o powrocie. Nawet jesli cos mi tu nie odpowiada (pogoda!), to sie przyzwyczailam i zaakceptowalam, jak wyjezdzam do Polski to zawsze chetnie wracam do domu :-) choc pewnie nigdy nie poczuje sie tutaj tak do konca u siebie. Pozdrowienia!

    ReplyDelete
  2. Najlepsze jest stwierdzenie na końcu:
    Cytuję: "Czego zmienic nie moge, zaakceptowalam.
    Co moglam zmienic, zmienilam badz nadal zmieniam."

    I to jest kwintesencja emigracji. :)

    ReplyDelete
  3. Ja jestem na początku mojej przygody z emigracją. Póki co nie jest najgorzej. Jestem w De już pół ponad pół roku, ale największy egzamin będzie czekał mnie za 9 miesięcy. Wtedy kończy mi się umowa na podstawie której teraz pracuję i generalnie żyję w Niemczech. Na początku roku 2017 będzie trzeba pójść do nowej pracy (wcześniej jej poszukać), wynając mieszkanie, jakoś się urządzić, pozałatwiać sprawy w urzędach. Jak myślę o tym, trochę mnie to przeraża, no i ta niepewność czy sobię poradzę, czy na tarczy będzie trzeba wrócić do PL...
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  4. A ja nie jestem na emigracji, więc nie mam zdania na ten temat ;)
    Choć jakby nadarzyła się okazja wyjechać, to pewnie bym się zdecydowała. Ale tylko z Aja i w momencie jakbym nie miała pracy w zawodzie.

    ReplyDelete
  5. Ale dla niektórych emigracja to jedyna opcja na normalne życie.

    ReplyDelete
  6. ja też właśnie kończe studia w uk jestem już na finishu:) będę teraz szukała pracy w zawodzie.Póki co spełniam się na praktykach i mega to lubię. Lubię życie w UK.
    Pozdrawiam również mama dwójki dzieci która się porwała na kolejne studia tym razem w uk a co:) ihihih

    ReplyDelete
  7. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  8. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  9. W moim wypadku atrakcyjny wygląd przyniósł mi tylko przyjaźnie z kobietami oparte na rywalizacji i mężczyzn z którymi nigdy nie miałam szczęścia.

    ReplyDelete
  10. pojechalem do uk z pieniedzmi po sprzedazy mieszkania w polsce..od razu wynajalem cos w drozszej dzielnicy na 5miesiecy z gory i poszedlem do pierwszej pracy po 12-13h dobe. nastepnie wyjalem z walizki najlepsza skorzana kurtke zakupilem zabytkowy motocykl i po miesiacu znalem juz ok 20 rodowitych anglikow z mojej okolicy 2ch zaoferowalo mi prace i w jednej teraz pracuje i wreszcie ktos docenil to jakim jestem czlowiekiem ..w 2015 otworzylem w polsce pseudofirme i odprowadzalem nalezyte podatki co zaprocentowalo tym ze banki podniosly moja zdolnosc kredytowa wiec wzialem dom na kredyt i dolozylem do niego pieniadze z mieszkania i 22000funtow po 14miesiacach oszczedzania.
    4miesiace temu zlamalem noge i wrocilem do Polski.
    UK potraktowalem jako przygode a moja zona chyba tez.
    stwierdzilem ze wszedzie mozna uruchomic te same poklady motywacji ale wyjechac na jakis czas to dobra szkola zycia. Dla kowalskiego z polski 4pór roku sa dwie opcje na emigracje z ktorej bylby dumny i sie nie zastanawial czy postapil dobrze..to sa USA i Kanada.

    ReplyDelete
  11. Naturalne zioła wyleczyły tak wiele chorób, że leki i zastrzyki nie mogą wyleczyć. Widziałem wielkie znaczenie naturalnych ziół i cudowną pracę, jaką wykonali w życiu ludzi. Czytałem w Internecie zeznania ludzi na temat tego, jak zostali wyleczeni z opryszczki, HIV, diabetyków itp. przez ziołolecznictwo Dr.DAWN, więc postanowiłem skontaktować się z lekarzem, ponieważ wiem, że natura ma moc uzdrawiania wszystkiego. Zdiagnozowano u mnie HIV przez ostatnie 7 lat, ale Dr DAWN wyleczył mnie swoimi ziołami i od razu skierowałam do niego ciotkę i jej męża, ponieważ oboje chorowali na opryszczkę i też zostali wyleczeni. Wiem, że trudno w to uwierzyć ale jestem żywym świadectwem. Próbowanie ziół nie zaszkodzi. Jest także rzucającym zaklęcia, rzuca zaklęcia, aby przywrócić rozbite małżeństwa i zaklęcia powodzenia, aby prosperować i doskonalić się w życiu. Skontaktuj się z Dr.DAWN e-mail: ( dawnacuna314@gmail.com )
    Whatsapp: +2349046229159/
    +3550685677099

    ReplyDelete
  12. Po ślubie moje życie było tak trudne, mój mąż zaczął gonić inne kobiety, bo po kilku latach nie dałam mu dziecka. Widziałem, jak moje małżeństwo znika. Zrobiłem wszystko, aby zmienić sytuację, ale nic nie działało, dopóki nie spotkałem dr DAWN, duchowego uzdrowiciela. Dr DAWN uratował mi życie i małżeństwo. teraz mam 3 dzieci. Jestem wdzięczna dr DAWN i dlatego zostawiam swoje świadectwo każdemu, kto ma problemy małżeńskie i płodności. Kontaktowy e-mail: dawnacuna314@gmail.com
    Whatsapp: + 2349046229159

    ReplyDelete